Okres zdalnej nauki dla uczniów i uczennic to dla jednych czas wytężonej nauki w domu, a dla innych potocznie nazywane „koronaferiami”. Nauczyciele zwracają uwagę, że część dzieci i młodzieży nie ma w systemie.
11 marca Prezes Rady Ministrów poinformował, że uczniowie nie wrócą do szkół ze względu na stan epidemiczny w kraju. Szkoły, przedszkola oraz uczelnie będą zamknięte do odwołania. Dzisiaj wiemy, że uczniowie nie wrócą już na pewno do końca roku szkolnego. Ministerstwo rekomendowało lekcje w formie zdalnej nauki, czy to przez e-dziennik czy inne formy zdalnej pomocy. Jednak pojawia się problem, gdy dziecko nie posiada sprzętu elektronicznego lub wcale nie loguje się na platformę.
Z informacji Rzecznika Praw Obywatelskich dyrektorzy informują policję co do zaniechania obowiązku uczestniczenia w zajęciach szkolnych. Policja jednak nie ma dokładnych wytycznych co do interwencji, a ograniczone prace sądów opóźniają decyzje.
Czy wszyscy uczniowie są obecni?
Chodź rok szkolny kończy się niebawem, ilość uczniów nie uczęszczających na e-lekcjach w Polsce jest nie określona. Od początku zdalnej nauki nie udało się namierzyć systemowo w samej Warszawie prawie 600 dzieci, w Poznaniu około 200 z samych szkół podstawowych. Jak zaznaczają nauczyciele uczniowie są online towarzysko, lecz offline na zajęciach.
Część dzieci nie potrafi samodzielnie użytkować laptopy czy komputery np. w wieku przedszkolnym. Do pomocy zawsze są potrzebni rodzice, a w dobie odmrażania gospodarki wracają do prac „na miejscu zatrudnienia”.
Zakłócenia na linii
Nauczyciele prowadzący nauczanie zdalne co raz częściej spotykają się z falą wulgaryzmów i zakłócania toku zajęć. Patostreamerzy wykorzystują swoje umiejętności do włączania się w transmisję i zaburzają w prowadzeniu zajęć. Częste żarty ze strony uczniów są ciężkie do namierzenia, a nauczyciele są bezradni co do ukarania tego zachowania. Jak informuje Ministerstwo Cyfryzacji wszelkie informacje ze strony dyrektorów szkół co do zakłócania toku zajęć będą surowo karane.
Warto uświadomić sobie, że w kilka dni polskie szkolnictwo z czasów stacjonarnych wkroczyło w XXI wiek, nauczając zdalnie wykorzystując wszelkie środki internetowej dydaktyki.
Najnowsze informacje ze strony MEN :